• 110 g margaryny Kasi •
• 110 g jasnego brązowego cukru (my użyłyśmy normalnego :P) •
• 110 g mąki pszennej•
• 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia •
• 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej •
• 1 łyżka kakao •
• 2,5 łyżeczki kawy rozpuszczalnej •
• 2 jajka •
• 2 łyżki likieru Amaretto •
Do kremu potrzebujesz:
• 300ml śmietany kremówki •
• 2 łyżki cukru pudru •
• kakao do posypania •
Zaczynamy od babeczek. Mąkę, proszek, sodę i kakao przesiać do miseczki, odłożyć na później.
Następnie zabieramy się za masło, miksujemy aż uzyskamy puszystą masę.
Dodać cukier - miksować. Dorzucić jajka - miksować. Dodać kawę - miksować.
Na koniec wsypać to co wcześniej przesialiśmy do miseczki - miksować.
Dodać trochę likieru ]:) i wymieszać wszystko szpatułką.
Miałyśmy silikonową formę na muffiny, dodatkowo Szefowa włożyła do niej papilotki.
Całą masę rozdzieliłyśmy między foremki i do piekarnika na 20-30 minut w temperaturze 180°C.
Jeśli masz wątpliwości to możesz sprawdzać babeczki wykałaczką, mają się piec do 'suchego patyczka',
aczkolwiek 25minut można założyć jako bezpieczny kompromis.
Teraz kreeem. Śmietanę kremówkę ubić, a pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier puder
Miksować dopóki nie zrobi się ładna masa. Ładna i smaczna omnomnom!
Zanim zaczniecie nakładać krem, babeczki muszą być przestudzone, żeby wszystko się nie rozpłynęło.
Babeczki ozdobić kremem wyciskając go z rękawa z okrągłą końcówką, ale z braku laku możecie zaryzykować z jakąś sztywną zrywką/siatką
(taki tip od Szefowej :P)
Oprószyć kakao, najlepiej przez sitko, nie ryzykować paluchami i gotowe. Ładne i smaczne.
Przechowywać w lodówce.
Ładna ozdoba na imprezowy stół, nam udało się nawet zabrać je na uczelnię!
Dotarły całe i smaczne.
Przepis przyniosła do mnie razem z butelką wina A.
A poniżej jako wisienka na muffinku - podwójna samo*ebka.
BANG!
Babeczki ozdobić kremem wyciskając go z rękawa z okrągłą końcówką, ale z braku laku możecie zaryzykować z jakąś sztywną zrywką/siatką
(taki tip od Szefowej :P)
Oprószyć kakao, najlepiej przez sitko, nie ryzykować paluchami i gotowe. Ładne i smaczne.
Przechowywać w lodówce.
Ładna ozdoba na imprezowy stół, nam udało się nawet zabrać je na uczelnię!
Dotarły całe i smaczne.
Przepis przyniosła do mnie razem z butelką wina A.
A poniżej jako wisienka na muffinku - podwójna samo*ebka.
BANG!
uwielbiam babeczki tiramisu <3
OdpowiedzUsuń