Moskole dobrze mi się kojarzą. Ci którzy śledzą, wiedzą, że ostatnią wigilię spędziłam w górach.
Właśnie wtedy pierwszy raz przywitałam się z tymi plackami, od tamtego czasu nosiłam się z zamiarem podjęcia tej próby.
W końcu mnie naszło. Przepisów jest pierdylion, ale różnią się detalami, ja wyrównałam wszystko to co znalazłam,
teraz będę udoskonalać, mimo że pierwszą próbę uznaję za całkowicie udaną :)
To samo dotyczy masła czosnkowego, bo zamiast niego można podać je, np. ze skwarkami z boczku i cebulą.
Opcji wiele, wybór należy do Ciebie.
Samo wykonanie nie jest trudne, więc pomyślałam, ze może i Wy się skusicie!
Na 10 średniej wielkości placków potrzebujesz:
• 1kg ziemniaków •
• 2 jajka •
• ok 0,5kg mąki pszennej
•
• sól, biały pieprz
•
Do masła czosnkowego będziesz potrzebować:
• pół kostki masła •
• 2 ząbki czosnku •
• pietruszka (ja poratowałam się tymiankiem), sól, pieprz •
Zaczynamy od masła czosnkowego, które najlepiej zrobić dzień wcześniej.
Masło trzeba zostawić na jakiś czas poza lodówką, żeby zrobiło się miękkie.
Ostatecznie można delikatnie rozpuścić je w mikrofali, ale podobno nie jest to wskazane. Aronoł łaj.
Do miękkiego masła dodajemy przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, solimy, pieprzymy, wrzucamy pietruszkę/tymianek.
Mieszaj, mieszaj, mieeeszaj.
Przerzuć masło z miseczki na papier śniadaniowy czy coś innego w ten deseń i zroluj je w ładny wałeczek.
Do lodówki i niech twardnieje :)
• • •
Teraz placki. Na początek gotujemy ziemniaki w osolonej wodzie.
Podobno ziemniaki powinno się wrzucać na wrzątek, a nie tak jak zawsze to robię do zimnej wody,
dzięki temu więcej składników odżywczych zostaje w ziemniakach :)
Po ugotowaniu odcedzamy je i zostawiamy do wystudzenia.
Wystudzone ziemniaki przeciskamy przez praskę do miski, delikatnie ubijamy, następnie wbijamy jajka,
przyprawiamy odrobiną soli i białego pieprzu i stopniowo wsypujemy mąkę. "Wyrabiamy dopóki ciasto
przestanie się mocno kleić" tak było w przepisie, moje ciasto mimo szalonych ilości mąki dalej się kleiło,
podobno może to być wina tego, że za długo je macałam ;)
Tak czy siak, poradziłam sobie z tym przy formowaniu placuszków. Powalczyłam trochę z robieniem kuleczek,
wszystkie posypałam mąką i spłaszczyłam na placki.
Ostatni krok to rozgrzanie patelni, BEZ TŁUSZCZU!
Na suchej patelni układamy placki i "smażymy" je dopóki nie zrobią się kruche na zewnątrz.
Na ciepłe placki nakładami kosteczkę masła, które po chwili rozpuści się na nim.
Pomiziaj placka masłem i zajadaj :)
The earth Sapphire Trial In Noida Regarding Commercial And Place of
OdpowiedzUsuńwork
Stop by my blog casino euro
wygląda smakowo! zjem! ;)
OdpowiedzUsuń